Czas na …Maltę

„Lepiej zobaczyć coś raz, niż usłyszeć o tym tysiąc razy”. Doskonale o tym wiemy, więc…
po grudniowym wyjeździe do Rzymu, czas na …Maltę, czyli na wiosnę w środku zimy, niesamowity błękit morza, urokliwe klify czy muzeum pod otwartym niebem, tzn. stolicę kraju Vallettę, usianą pięknymi i ciekawymi miejscami z nieskończoną ilością romantycznych uliczek. To wszystko przy smakach maltańskiej pizzy z jajkiem i majerankiem oraz słodko-gorzkiej Kinnie.
Uczestnicy wyjazdu, jeszcze z głową pełną wrażeń, planują następną podróż: Paryż? A może Majorka?