NARODOWY DZIEŃ ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH

Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że …Polska niepodległość odzyska a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać. Żegnaj mój ukochany. Całuję i do serca tulę. Ojciec.” [20 I 1951] // ppłk Łukasz Ciepliński ps. „Pług”, gryps do syna z celi śmierci… 

Witold Pilecki-  urodzony 13 maja 1901 r. ,  żołnierz Armii Krajowej, rotmistrz kawalerii, skazany przez władze komunistyczne Polski Ludowej na śmierć. Witold wstąpił do harcerstwa w 1914 r. Studiował na Wydziale Rolnym Uniwersytetu w Poznaniu oraz na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego. Pilecki służył w Wojsku Polskim w latach 1918 – 1921. Dzięki zasługom w bitwie warszawskiej oraz czynnemu udziałowi w wyzwoleniu Wilna Witold Pilecki został uhonorowany Krzyżem Walecznych. Podczas II wojny światowej walczył w kampanii wrześniowej. Był dowódcą plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19. Dywizjonu Piechoty Armii „Prusy”, potem zaś w 41. Dywizji Piechoty na przedmieściu rumuńskim. Pilecki działał od 1939 r. w konspiracji. Współzałożył Tajną Armię Polską. Pilecki chciał zorganizować ruch oporu w obozach koncentracyjnych, w związku z czym zbierał materiały i informacje dotyczące tych miejsc. W tym celu dostał się do obozu w Oświęcimiu. Pomagał w ucieczkach współwięźniów, pisał raporty. W Auschwitz założył Związek Organizacji Wojskowej, którego członkowie zdobywali żywność, ubranie, pomagali w przekazywaniu wiadomości rodzinom więźniów. Witold Pilecki uciekł z obozu w 1943 r. Brał udział w powstaniu warszawskim.

Przez większą część okresu trwania Powstania Warszawskiego walczył na Śródmieściu. Po kapitulacji oddziałów powstańczych dostał się do niewoli niemieckiej w dniu 5 października 1944 roku. Został przetransportowany do Oflagu Lamsdorf, następnie przeniesiono go do Murnau, skąd został wyzwolony w maju 1945 roku. W tym czasie był już działaczem organizacji niepodległościowej NIE, którą kierował Emil Fieldorf. W czerwcu 1945 roku porozumiał się z siłami 2. Korpusu Polskiego we Włoszech i wstąpił w skład jednostki dowodzonej przez gen. Władysława Andersa. We wrześniu rozmawiał z dowódcą, który zezwolił mu na powrót do kraju, gdzie organizowano kolejne podziemie, tym razem antykomunistyczne. Pilecki otrzymał wcześniej polecenie zdobycia większej sumy pieniędzy niezbędnych do funkcjonowania tego typu organizacji. Wreszcie w październiku Pilecki przedostał się do Polski, a 8 grudnia 1945 roku po raz kolejny dotarł do Warszawy.

Na miejscu czekała go zupełnie nowa rzeczywistość – stara okupacja została zastąpiona przez inną, radziecką. Żołnierze Armii Krajowej, którzy niegdyś ofiarnie walczyli za ojczyznę, byli represjonowani przez utworzone służby bezpieczeństwa, które szybko wypowiedziały otwartą wojnę podziemiu. Pilecki po raz kolejny zaczął gromadzić informacje, które przekazywał na zachód. Wydawało się, iż jego działalność może być niezwykle niebezpieczna, co między innymi skłoniło gen. Andersa do kategorycznego nakazu wyjazdu z kraju. Pilecki zignorował polecenie. Informacje o tym, że Pilecki zagrożony jest ewentualną wsypą docierały do Włoch. Kurierka 2. Korpusu Polskiego kpt. Jadwiga Mierzejewska ps. „Danuta” zachęcała rotmistrza do opuszczenia kraju, przywożąc mu we wrześniu 1946 roku kolejną z instrukcji zza granicy. W 1947 roku władze komunistyczne ogłosiły amnestię, zachęcając żołnierzy Polskiego Podziemia do ujawniania się. Rotmistrz nie zdecydował się na podobny krok, obawiając się kolejnych represji. Chciał tez kontynuować swoją podziemną pracę konspiratora, gromadząc cenne informacje o życiu w Polsce Ludowej. Warto podkreślić, iż instrukcje przysyłane z zewnątrz nakazywały zaprzestanie części działalności podziemnej w związku ze stałym zagrożeniem dekonspiracją. Dopiero w kwietniu 1947 roku, za pośrednictwem kuriera Stanisława Kuczyńskiego, Pilecki otrzymał polecenie gromadzenia danych dotyczących aresztowań i wywózki polskich więźniów. Wreszcie 8 maja 1947 roku Pilecki został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Komunistyczne służby torturowały rotmistrza, a wraz ze znalezieniem jego skrytki do wiadomości komunistów przedostały się ściśle tajne informacje o części konspiratorów. Śledztwo prowadzone w sprawie Pileckiego mocno doświadczyło zahartowanego w boju żołnierza. Obraz jego zmaltretowanego ciała na trwałe zapisał się w pamięci świadków, którzy opisywali, iż torturujący funkcjonariusze dotarli do granic sadyzmu. Pilecki nie załamał się jednak, choć wiedział, iż grozi mu śmierć. Nie zaczął sypać, a śledczym podsuwał mylne tropy. Wreszcie rotmistrz miał stanąć przed sądem wraz z tzw. „Grupą Witolda”. Postawiono mu kilka zarzutów, które w realiach Polski Ludowej i prześladowań byłych AK-owców mogły doprowadzić do wyroku śmierci. W pierwszej kolejności oskarżono go o nielegalny pobyt w kraju i przekroczenie granicy, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, szpiegostwo na rzecz Rządu Emigracyjnego i zachodnich mocarstw, przygotowywanie zamachu. Te i inne zarzuty sprawiły, iż 3 marca 1948 roku rozpoczęto proces przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie, którego wynik był z góry przesądzony. Przewodniczącym składu sędziowskiego został ppłk Jan Hryckowian, sędzią trybunału kpt. Józef Badecki, ławnikiem został kpt. Stefan Nowacki. Oskarżeniem zajął się mjr Czesław Łapiński. Jak pisze Tadeusz M. Płużański („Dziennik Polski”, numer 9, sierpień 2006): „Wymienieni sędziowie, choć cieszyli się wyjątkowo złą sławą, byli jedynie pionkami. Godzili się na rolę figurantów, realizujących zbrodniczy plan postawionych wyżej mocodawców, którzy działali w zaciszu gabinetów – nadając ich decyzjom pozory praworządności. Nad właściwym przebiegiem śledztwa i procesu czuwał zastępca naczelnego prokuratora wojskowego do spraw szczególnych (oskarżenie Pileckiego i jego współpracowników miało charakter szczególny) ppłk Henryk Podlaski”. Obok Pileckiego na ławie oskarżonych znaleźli się Tadeusz Płużański, Maria Szelągowska, Makary Sieradzki, Ryszard Jamontt-Krzywicki, Maksymilian Kaucki, Jerzy Nowakowski, Witold Różycki. Jak można się było spodziewać, proces był jedynie mistyfikacją, a wyroki wydano już wcześniej. Linia obrony oskarżonych nie miała większego znaczenia, bowiem całość procesu, co słusznie podkreślił Tadeusz M. Płużański, opierała się na sfingowaniu wyobrażenia o demokracji. 15 marca 1948 ogłoszono pierwszy werdykt, w myśl którego Pilecki, Szelągowska i Płużański zostali skazani na karę śmierci. Obrońcy natychmiast interweniowali. 3 maja 1948 roku zapadł ostateczny wyrok, skutek apelacji złożonej przez obronę. Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał w mocy wyrok skazujący Pileckiego na karę śmierci. W ramach zmian Szelągowska otrzymała wyrok więzienia, podobnie rzecz się miała z Płużańskim, który dostał dożywocie. Wyroki reszty oskarżonych prezentowały się następująco: Makary Sieradzki – dożywotnie więzienie, Witold Różycki – 15 lat więzienia, Maksymilian Kaucki – 12 lat więzienia, Ryszard Jamontt-Krzywicki – 8 lat więzienia i Jerzy Nowakowski – 5 lat więzienia. Obrona odwołała się do Bolesława Bieruta z prośbą o ułaskawienie rotmistrza. Na niewiele się to zdało – Bierut nie skorzystał z prawa łaski, wobec czego wykonano wyrok śmierci.

25 maja 1948 roku rotmistrz Pilecki został zamordowany strzałem w tył głowy w więzieniu na Mokotowie. Ciało nie został wydane w rodzinie, a miejsce pochówku rotmistrza nie jest znane.

W kolejnym okresie Pilecki traktowany był jak zdrajca. Dopiero po upadku komunizmu rozpoczęło się rozliczenie z przeszłością. We wrześniu 1990 roku Sąd Najwyższy uniewinnił Pileckiego i współoskarżonych, rehabilitując ich w oczach narodu. W 1995 roku rotmistrz został pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski. 30 lipca prezydent Lech Kaczyński nadał mu Order Orła Białego. CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!