80 rocznica zbrodni katyńskiej

Relacja z miejsca zbrodni

Więzień Kozielska, Stanisław Swianiewicz, profesor Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, wybitny specjalista zajmujący się niemiecką i sowiecką gospodarką, któremu Sowieci darowali życie, był jednym z nielicznych świadków, który przeżył tę podróż w nieznane. Można zaryzykować , że od śmiertelnego strzału w tył głowy dzieliło go dosłownie kilkanaście minut. Świadek zanotował: „Na placu stał zwykły pasażerski autobus średnich rozmiarów z zasmarowanymi wapnem oknami. (…) Autobus zabierał około 30 jeńców i znikał za drzewami. Wracał mniej więcej po pół godziny lub trzech kwadransach, żeby zabrać następną partię”. Profesor nie zdawał sobie wówczas sprawy, że koledzy zostali już w tym czasie zgładzeni.

Polacy byli mordowani w siedzibach NKWD w Smoleńsku, Katyniu, Charkowie i Twerze, zaś chowani potajemnie w bezimiennych jamach grobowych w Bykowni, Katyniu, Miednoje i Charkowie (Piatichatkach). Niektórzy, młodsi i sprawniejsi fizycznie, stawiali opór. Świadczyły o tym odkryte później szczątki pomordowanych. Mieli ręce skrępowane sznurem, pętle założone na szyję z jednoczesnym związaniem rąk, na głowy zarzucone worki i płaszcze oplecione sznurem oraz usta wypełnione trocinami. W Kozielsku liczbę skrępowanych sznurami można było oszacować na około 20% (czyli około 800 oficerów).

Zbrodniarze z NKWD zamordowali w sumie 21 857 osób (wirtualna ekspozycja tablic z nazwiskami poległych uwzględnia mniejszą liczbę, ponieważ w oparciu o znane współcześnie dokumenty, umieszczone na niej zostały listy osób pochowanych na cmentarzach w Katyniu, Charkowie, Miednoje i Bykowni – na obecny stan badań jest to najdokładniejszy wykaz pomordowanych). ​

Pierwsze egzekucje odbyły się 4 kwietnia 1940 r. w godzinach popołudniowych. Wśród ofiar dominowali oficerowie Wojska Polskiego i policjanci. Były również kobiety, np. w Katyniu zginęła córka gen. Józefa Dowbór-Muśnickiego – pilot por. Janina Lewandowska, którą żołnierze Armii Czerwonej zestrzelili podczas lotu patrolowego we wrześniu 1939 r. Osiemnastoletni licealista, Stanisław Ozimek, syn policjanta z Oszmiany, nie zostawił ojca samego w obozie w Ostaszkowie. Zamordowano ich podczas egzekucji w Twerze. Nie jest wykluczone, że ich katem był Wasilij Błochin.

 

http://www.80rocznicakatynia.pl/nieukarana-zbrodnia/

http://www.80rocznicakatynia.pl/przeslanie-prezydenta-rp-andrzeja-dudy